wtorek, 3 maja 2011

Obiecuję solennie...

że to już ostatni raz w najbliższym czasie, no może przedostatni ;-)
Bo jakoś tak czuję, że ten śnieg za oknem to trochę moja sprawka, bo zamiast przygotowywać letnią wersję biżuterii, ja wpadłam w wełnę po uszy. I niczym, jak ci Indianie z drewnem, zapowiadam szybką, długą i mroźną zimę, skoro już w kwietniu i maju filcuję ;-)
Ale same wiecie, czasami człowiek musi, inaczej się udusi, a mnie potrzeba filcowania dusi straszliwie, no to się poddaję.
Dzięki temu dokończyłam torbę, która spokojnie czekała na ostatni szlif od...kilku lat (więc pewnie i krzyżykowy Agaphantus, co to go mam na krośnie też już od baaaaardzo dawna, dojrzeje do dokończenia backstich'y i w końcu zawiśnie na ścianie).
Klapę ozdobiłam kwiatem, dofilcowałam uchwyt z melanżowej wełny i jeszcze tylko zostało dokupić zapięcie i torba gotowa na lans.




W międzyczasie powstały dwa bliźniacze dredy z kwiatami w kolorystyce turkusowo-brązowej (zdjęcia przekłamują kolor, ale ja tak zawsze mam z turkusem - nigdy nie przypomina oryginału, tylko idzie w błękity i niebieskości) - dredy mają być ozdobą sukienki mojej Koleżanki na komunii jej Córci - jeden na szyję, drugi jako pasek.









No i wreszcie wykorzystałam moje pokazowe drobiazgi z kursu - połówki kulki z kolorowym wnętrzem - powstały kolczyki do kompletu z koralami (tu również występuje turkus, a nie błękit)





 i pojedyncze kulki, które utworzyły dyndający wisiorek.



Do dokończenia zostały jeszcze kolejne kwiaty - jeden z przeznaczeniem na broszkę, a pozostałe dwa jeszcze nie mają określonego przeznaczenia. Jak się określę, to pokażę je w następnym poście, ale to będzie już koniec z filcem na jakiś czas, obiecuję solennie. Bo pergamano przedeptuje za progiem i chyba mus chwycić za tusze i narzędzia do tłoczenia :-)

7 komentarzy:

  1. Nie bądź taka pewna, że ten śnieg to Twoja zasługa! Aśka w listopadzie stwierdziła, że dobrze ktoś wymyślił matury w maju - przynajmniej się nie spóźni z powodu śnieżyc!
    Ona ma talent do krakania! Aż mi się pisać na ten temat nie chce! Czarownica normalnie!

    Filcaki super! Nie marudź, tylko dalej działaj w tym temacie :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. No to już wiem kto jest winien temu, że mój Maturzysta rusza jutro o szóstej rano co by do dziewiątej NA PEWNO dotrzeć do szkoły. Normalnie Aś ma łomot, jak nic ;-)
    Dobra - przestaję marudzić, a działać będę jutro :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Eeee tam Sylwko, to na bank Aśka... te twoje dredy przy maturze to pikuś!!!
    A filce świetne działaj dalej, bo mi się podoba!!!
    Chociaz jak kusi technika pergaminowa... też chętnie zobaczę co w tym temacie poczynią Twoje rączki

    OdpowiedzUsuń
  4. Super prace , ale torbka najładniejsza:)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Torebka jest śliczna! Bardzo mi się podoba :). A pogoda na szczęście już dużo lepsza, tylko jeszcze mogłoby być trochę cieplej :).

    OdpowiedzUsuń
  6. Ataboh - taaaa, na szczęście dziś rano słonko rozpuściło resztki śniegu i Syn dotarł bezproblemowo na 8.00 Filce muszę pokończyć, więc pewnie coś jeszcze wrzucę. A kalka - no cóż, sama jestem ciekawa co mi wyjdzie i chyba mam lekkiego pietra. Najgorsze te wycinanki - ręce odwykły od robienia ząbków.

    Miranka - :-)

    Frasia - dziękuję, powiem nieskromnie, że mi też się podoba :-) U nas już też zielono i jakby cieplej.

    OdpowiedzUsuń
  7. torebka jest boska ..........oj inne prace tez ....

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze :-)