wtorek, 28 września 2010

Jesiennie....

Jesień dookoła - i w ogrodzie się rozpanoszyła, i w domu i nawet opanowała mój warsztacik rozsiewając wszędzie swe brązy, pomarańcze, bordo i stonowane zielenie. W ogrodzie bluszcz i inne rośliny pięknie się przebarwiają















 lawenda jeszcze nieśmiało kwitnie,

podobnie róże

ale cały swój urok roztaczają teraz wrzosy, które uwielbiam i w ogrodzie i w domu.








Powoli wyciągam drobiazgi jesienne, co by udekorować dom i poczuć nadchodzący czas szeleszczący zeschniętymi liśćmi, odliczany kolejnymi słoikami z pysznościami na zimę.


Lubię tą porę, mimo, że pełna zadumy (a może właśnie dlatego ?) - mogę wtedy oddać się rozkoszy tworzenia miłych dla oka drobiazgów, gdy za oknem siąpi i coraz wcześniej zapada zmrok. W tym roku zaatakowały mnie bezpardonowo drewniane korale, lniane nici, sznurki (które sama sobie kręcę) no i wełniane broszki, które tworzę na znanym mi z dzieciństwa przyrządzie do robienia takich właśnie kwiatków. Leżało sobie bezużytecznie przez kilka lat, bo przecież kupiłam je dla "miecia", a w tym roku odkryłam urok i kręcenia kwiatków i tworzenia z nich elementów do broszek. Fajna zabawa, a efekt zawsze mnie zachwyca - ot takie jesienne zauroczenie ;-)









12 komentarzy:

  1. no i super - blog jest, czekam na kolejne wpisy, w czółko całuję! Ania

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Sylwio!
    Miłego pisania,fajnych zdjęć :))

    OdpowiedzUsuń
  3. No kochana! Nie wykpisz się! Masz ze sobą przywieźć tego "miecia" od kwiatków!
    I gotowe rękodzieło tyż!!
    Chcę mieć co macać (oprócz Ciebie ;-D)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wpadłam bo i Ata kazała :DDD
    Rozgaszczam się u Ciebie, nawet nie pytam, kwiatki pięknie obfociłaś:))) Czekam na więcej:DDD

    OdpowiedzUsuń
  5. Witaj!
    Korale fajne, a te kwiatki rewelka. Pokaż urządzonko, na którym je motasz.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wpadłam na chwilę, również z polecenia Aty :)Zostanę na dłużej. Zaintrygowały mnie szczególnie te kręcone kwiatki. Jakiż to "miecio";) potrzebny jest aby takie cuda popełnić?
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ata kazala byc, to jestem.... i nie zaluje!! Przytulny ten twoj blog.

    O co chodzi z tym Mieciem??? Klub jakis czy co?

    OdpowiedzUsuń
  8. Co prawda ja też, bo Ata kazała,
    ale dobrze wiem co tu mogę zobaczyć, więc przybiegłam z radością.

    Piękne wrzosowisko!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. O rety! Normalnie nie wierzę! Ależ ja mam siłę przekonywania! :-DDD

    Aga - wytłumaczyłam Ci ideę Miecia na mailu :-D

    OdpowiedzUsuń
  10. Atuniu - czy Ty dzierżysz jakiś bacik w ręku ???
    Dzięki dziewczyny, powoli się rozkręcam i postaram się Was nie zawieść (siebie również), choć Ata wysoko postawiła poprzeczkę. A urządzonko do kwiatków w następnym poście.

    OdpowiedzUsuń
  11. Hmmm... Nic mi na ten temat nie wiadomo.
    Ale może i mam - taki WIRTUALNY :-D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze :-)